piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 5

         Tak zleciał miesiąc. Cholernie podobało mi się nowe życie, w którym wszystko zmieniło się na lepsze. Zaprzyjaźniłam się z Jessicą. Często spotykałam się z Mayą. Poznałam pełno ze szkoły ludzi na urodzinach Yitiana. Można powiedzieć, że stawałam się dość popularna.
Z Bradem miałam tak świetny kontakt. Wydawałoby się, że znamy się od dzieciństwa, że wiem już o nim wszystko, a on wie wszystko o mnie. Do tego "potwornie" mi się podobał i wydawało mi się, że ja też podobam się jemu. Jessica nie miała nic przeciwko kontaktu mojego i Brada, ale widać było ogromny dystans między nimi. Nocami pisaliśmy na czacie, albo rozmawialiśmy na skypie. Nawet rodzice go polubili.
         Dziś również do mnie przyszedł. Przywitał mnie lekkim uściskiem, jak codziennie od jakiegoś czasu. Zaczęliśmy rozmawiać, jak zwykle- o wszystkim i niczym, śmialiśmy się, żartowaliśmy.
Wyszliśmy na taras żeby zapalić. Wyciągnęłam moje ulubione papierosy- wiśniowe Black Devil'e, a on jak zwykle swoje czerwone Marlboro. Było już ciemno na dworze.
-Kocham Cię- powiedział jakoś niepoważnie, po czym kolejny raz się zaciągnął nie przestając patrzeć mi w oczy. Stanęłam jak wryta. Często w żartach to od niego słyszałam, jednak teraz widziałam że to nie żart.
Wiedziałam, że jestem w nim zakochana już od miesiąca, ale myślałam że on traktuje mnie zupełnie jak przyjaciółkę.
-Ja Ciebie też- odpowiedziałam zupełnie poważnie, jednak trochę bardziej niż on świadoma znaczenia słów, które wypowiedział niż on sam. Od zawsze te słowa miały dla mnie ogromną wartość i nigdy nie "rzucałam ich na wiatr". Wtedy zauważyłam, że Brad skończył papierosa. Rzucił go na ziemie przydeptując. Robiłam to samo, patrząc w dół. Wtedy poczułam jego chłodną dłoń, na moim rozpalonym policzku. Uniosłam głowę żeby spojrzeć mu w oczy, co było bardzo trudne, bo jego wzrok był niezmiernie przenikliwy. Wtedy przyciągnął mnie szybkim ruchem do siebie i zaczął całować. To było najlepsze parę minut odkąd tu przyjechałam. Kiedy minęły, weszliśmy do pokoju. Było już późno, więc zaczął się zbierać. Jakoś mało wtedy rozmawialiśmy.
-No.. To będę już leciał- przerwał tą dziwną ciszę
-Ok. Będziesz na czacie?
-Tak- uścisnął mnie zwyczajnie
-Pa!
-Pa- wyszedł
Pół godziny później napisał.

10 komentarzy:

  1. Dziękuję <3 A twoje opowiadanie boskie <3 xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeah ! Przeczytałam wszystko ; *
    Super - lubię takie historie o codziennościach zwykłej dziewczyny. Tne buziak był uroczy - awaaa <3.
    Czekam na nową notkę !!!
    Pozdrawiam, Isiia <3.
    P.S
    Serdecznie zapraszam do siebie xDD. YY

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny! pisz dalej bo ja tu jajko znoszę :***

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję wam za komentarze <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny :) troszkę krótki :(( ale czekam na następny <3
    Zapraszam do czytania i komentowania jeśli tylko pojawi się nowy rozdział pozdrawiam :)
    http://nobodycompares7.blogspot.com/2013/02/rozdzia-2.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie mam nadzieję, że uda mi się nadrobić zaległe rozdziały :) BTW : "Violet już drugi raz zostaje sama, jednak poznaje Destiny, dziewczyny nie wiedzą jak bardzo są do siebie podobne i jak łatwo mogą znaleźć wspólny język." Zapraszam: wildworld69.blogspot.com/ XOxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci bardzo, Twojego bloga napewno odwiedzę w wolnej chwili <3

      Usuń
  7. Genialnie, świetnie, zajebiście! <3
    rozdział jest idealny! :D
    Ale....krótki:( Mam nadzieję, ze kolejny będzie dłuższy♥
    I te wytłuszczone 'Kocham Cię' - Awww*.*
    Czekam na nn! :)
    Całuję! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nowe opowiadanie http://changedmylife23.blogspot.com/
    Rozdział genialny ♥♥ Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń